Bielawa pokonana! Rockets nadal w grze o playoffy!

Bielawa pokonana! Rockets nadal w grze o playoffy!

W niedzielę 1 września Rzeszów Rockets pokazali swoją siłę. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu całej drużyny Bielawa Owls zostali zdecydowanie pokonani: 40:24 (8:0, 16:10, 0:0, 16:14).

Nasza przewaga nie podlegała kwestii od początku do końca, prowadziliśmy 24:0 i 40:10. I choć dwa zrywy gości sprawiły, że zwycięstwo nie było tak okazałe, to było ono dostatecznie wysokie i pewne, by otworzyć nam na nowo drogę do playoffów. To był prawdziwy sukces kolektywu i gry drużynowej, a komentatorzy na stadionie wymieniali coraz to nowe nazwiska aktywnie grających Rakiet. Doświadczenie tych, którzy są już ograni, doskonale zbilansowało się z młodością rookies i sophomores.

W ramach podsumowania tego meczu postanowiliśmy posłuchać uwag i gorących pomeczowych refleksji naszych zawodników. Najpierw oddamy głos 5 zawodnikom defensywy, a potem 4 ofense’u.

Mecz w starym stylu

Paweł Gajzler (#43, linebacker – 2. linia obrony), prezes klubu

Moim zdaniem był to fajny, twardy mecz w starym stylu, aż przypomniały mi się spotkania z początku mojej kariery w Rockets. Bez zgrzytów się nie obyło, ale na boisku jest dużo emocji, a ten mecz był i tak znacznie czystszy od poprzedniego z Tytanami. Cieszę się, że nasi zawodnicy odrobili lekcję i zwyciężyliśmy.

Zasługa całej formacji

Bartek Oczoś (#40, linebacker), autor dwóch zmian posiadania na naszą korzyść

Całą drużyną byliśmy od samego początku mocno zdeterminowani do wygrania tego meczu. Zagraliśmy mocny i dobry futbol, co w efekcie pozwoliło nam na ustawienie spotkania pod swoje dyktando. W drugiej połowie zdarzyło się nam popełnić kilka błędów, jednak nie zaważyły one na ostatecznym wyniku.

Cieszę się, że udało mi się dołożyć cegiełkę do wyniku końcowego w postaci przechwytu piłki po fumblu przeciwnika oraz interception. Jest to zasługa całej formacji defensywnej, dzięki której mogłem się znaleźć w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie.

Czułem, że akcja będzie kierowana właśnie w taki sposób

Patryk Kołcz (#13, DB, safety – 3. linia obrony), autor dwóch przechwytów

Mecz od początku układał się cudownie, świetna pogoda i na samym początku czekała na mnie niespodzianka: mianowicie wszedłem do losowania jako jeden z kapitanów, a z tym wyróżnieniem w mecz wchodziło się z jeszcze lepszym nastawieniem. Gra układała się super, jestem z naszej drużyny zadowolony, a przy większym skupieniu wynik mógłby być jeszcze lepszy.

Co do moich dwóch przechwytów: Przy pierwszym, stojąc na mojej pozycji, dopatrzyłem się wcześniej konkretnych zachowań WR-a z numerem 9 z drużyny przeciwnej, i w momencie, kiedy znowu zaczął wybiegać na zewnątrz, czułem, że akcja będzie kierowana właśnie w taki sposób; QB oddał długi rzut i udało mi się w odpowiednim momencie wyjść w górę. Wtedy wiedziałem już, że przechwyt jest mój.

Drugie przejęcie: po zmianie pozycji na DB w celu wzmocnienia drużyny, zauważyłem, że dwóch WR-ów biegnie idealnie w moim kierunku, ale wybiłem się w górę i przechwyt udało się zrobić nad dwoma zawodnikami Bielawy. Tym razem miałem też trochę miejsca, aby zdobyć jardy dla drużyny i odpowiednio wprowadzić ofensywę do gry.

Uczucie po zwycięstwie to coś nie do opisania

Wojciech Bezłada (#98, defensive end, linia defensywna – 1. linia obrony, 2. sezon), autor wielu widowiskowych tackli

Jestem zadowolony z dzisiejszej gry. Cała drużyna wykonała kawał dobrej roboty, co przełożyło się na wynik. Starałem się mocno wejść w mecz i to się udało. Pełne skupienie pomogło mi czytać grę przeciwników. Uczucie po zwycięstwie to coś nie do opisania i już nie mogę się doczekać kolejnego meczu.

Zależało mi, by przyczynić się do wygranej

Igor Krawiec (#90, defensive end, linia defensywna – 1. linia obrony, rookie)

Ten mecz był dla nas bardzo ważny, ponieważ on decydował o naszym być albo nie być w walce o playoffy, więc nastawienie było tylko i wyłącznie na wygraną. Skupiliśmy się na tym, żeby wywrzeć presję na drużynie przyjezdnej, by nie dawać jej zdobywać punktów i wymuszać ich błędy. Ja sam bardzo nastawiałem się mentalnie przed meczem, by dać z siebie jak najwięcej i poczuć, że przyczyniłem się do wygranej mojej drużyny. Sam mecz dla samego mnie był dosyć spokojny i schematyczny; mimo paru trudnych momentów udało nam się doprowadzić wynik do końca. Ale podziwiam również drużynę przyjezdną, że podjęła walkę w tak okrojonym składzie. Ten mecz był dla mnie ważnym i ciekawym wydarzeniem, które wzbogaciło mnie o nowe doświadczenia.

To moment, który zapamiętam do końca życia

Mark Kwoka Jr. (#5, QB, 13. sezon w polskiej lidze), rzucił 2TD + zdobył 2 pkty biegiem

Po porażce z drużyną Tytanów wszyscy musieliśmy się zmobilizować i skupić na błędach, jakie popełniliśmy. Mieliśmy tylko dwa tygodnie, żeby przełknąć tę porażkę i udowodnić naszym kibicom, że nadal mamy coś do powiedzenia. Zwycięstwo cieszy mnie podwójnie, bo przyłożył się też do niego mój syn. Kuba nie trenuje długo i nie wiem, jaką drogę sportową obierze w przyszłości, ale spełniłem swoje marzenie jako ojca, żeby stanąć z nim na boisku i wygrać. To zdecydowanie moment, który zapamiętamy obaj do końca życia. Ale jako drużyna nie możemy spocząć na laurach. Mamy kolejne trzy tygodnie, żeby ciężko pracować na ponowne spotkanie z Lublinem, tym razem na ich murawie. Cieszę się bardzo, że Mateusz Koszarny miał dzisiaj swój debiut, bo ciężko na to pracował na każdym treningu i na pewno dostanie jeszcze niejedną szansę wyjścia na murawę. Pozytywnie patrzymy w przyszłość i w najbliższych trzech tygodniach będziemy jeszcze ciężej pracować.

Przez dwa tygodnie ciężko pracowaliśmy

Kuba Skoczółek (#1, QB, RB, rookie), zdobywca 10 punktów

Nie trenuję długo, ale po poprzednim meczu zdecydowanie nie byłem z siebie zadowolony. Jako rookie, który pierwszy raz wyszedł w meczu na boisko, nie liczyłem na wiele, ale jednak trochę inaczej wyobrażałem sobie swój debiut. W meczu z Owls poszło mi zdecydowanie lepiej. Przez dwa tygodnie ciężko pracowaliśmy, żeby się ze sobą zgrać, i myślę, że nam się to udało. Ale nadal wiele pracy przede mną. Dzisiejszy dzień świętowaliśmy podwójnie za sprawą tego, że graliśmy razem z tatą. Dziękuję całej drużynie za zaufanie. Od jutra znowu zabieramy się za treningi, żeby móc ze spokojem stawić czoła Tytanom.

Koledzy stworzyli mi znakomite warunki do biegania

Gracjan Kotecki (#23, RB – biegacz), zdobywca 8 punktów i autor wielu dużych zdobyczy jardowych

Dzisiejsze spotkanie było dla nas naprawdę wyjątkowe i cieszę się, że mogę mówić o nim jako o wielkim sukcesie całej drużyny. Od początku do końca wszystko przebiegało zgodnie z naszymi założeniami. Obie drużyny stanęły na wysokości zadania, prezentując prawdziwy futbol amerykański – pełen pasji, zaangażowania i nieustępliwości. To była gra, którą kibice na pewno zapamiętają na długo.

Jako running back mogę powiedzieć, że moi koledzy z drużyny zrobili absolutnie wszystko, aby stworzyć mi jak najlepsze warunki do biegania. Ich doskonałe blokowanie i perfekcyjne realizowanie założeń taktycznych pozwoliły mi skupić się na mojej grze i realizować nasze ofensywne cele. Każdy z zawodników dał z siebie wszystko, walcząc o każdy jard i tworząc przestrzeń, w której mogłem pokazać pełnię swoich możliwości.

Warunki pogodowe również sprzyjały. Pogoda była idealna – nie za gorąco, ale też nie za chłodno, co pozwoliło nam w pełni skoncentrować się na grze. Taki klimat sprawiał, że piłka trzymała się dobrze, a my mogliśmy skupić się na naszych zadaniach bez dodatkowych przeszkód. Wierzę, że to miało duży wpływ na naszą grę, bo wszyscy czuliśmy się na boisku komfortowo.

Wygrana smakuje tym lepiej, że wiemy, ile wysiłku włożyliśmy w przygotowania do tego meczu. To była twarda walka, pełna zaciętych starć i momentów, które wymagały od nas maksimum koncentracji i determinacji. Cieszę się, że mogliśmy udowodnić naszą wartość na boisku i że nasza ciężka praca przyniosła efekty. Jestem dumny z całej drużyny Rzeszów Rockets i z tego, jak się zaprezentowaliśmy. Dzisiaj pokazaliśmy, że jesteśmy zgraną ekipą, która potrafi walczyć o swoje, i wierzę, że ten mecz to dopiero początek naszej drogi po kolejne sukcesy.

Jestem bardzo dumny z chłopaków!

Sebastian Bal (#63, left guard – linia ofensywna)

Jestem bardzo dumny z chłopaków! Wielu z naszych zawodników to rookies, którzy mimo grania swojego pierwszego sezonu doskonale odnaleźli się w futbolowej rzeczywistości. Wyciągnęliśmy solidne wnioski z przegranej i zdecydowanie poprawiliśmy wiele aspektów naszej gry w stosunku do meczu z Lublinem. Bielawa myślała, że przyjadą do Rzeszowa i będzie to dla nich łatwy mecz – cieszę się, że zostali zweryfikowani. Walka o wyjście z grupy ciągle trwa i nie jest to jeszcze moment na świętowanie, jednak jestem pozytywnej myśli. Go Rockets!

Punkty dla drużyn

Rzeszów Rockets

I kwarta

TD 5. Mark Kwoka Jr. podanie do 81. Bartek Sadło + 2 pkty podwyższenia 80. Jakub Chlebica (8:0)

II kwarta

TD 1. Kuba Skoczółek (biegowy) + 2 pkty podwyższenie 5. Mark Kwoka Jr. (QB sneak) (16:0)
TD 23. Gracjan Kotecki (biegowy) + 2 pkty podwyższenie 1. Kuba Skoczółek (24:0)

IV kwarta

TD 5. Mark Kwoka Jr. podanie do 3. Kacper Picur + 2 pkty podwyższenie 23. Gracjan Kotecki (32:10)
TD 80. Jakub Chlebica – punt return + 2 pkty podwyższenie 1. Kuba Skoczółek (40:10)

Bielawa Owls

II kwarta

TD 8. Grzegorz Wojtczak podanie do 9. Fabian Paluszek + 1 pkt podwyższenie 17. Szymon Falkowski (na 7:24)
3 p. kopnięcie z pola Szymon Falkowski (na 10:24)

IV kwarta

TD 15. Oskar Zatrapa + 2 pkty podwyższenie: 9. Fabian Paluszek (na 18:40)
TD 88. Arkadiusz Kręcisz podniesiony fumble i akcja na TD (na 24:40)

Rockets – big plays w obronie

40. Bartek Oczoś: forced fumble & fumble recovery (I kwarta) oraz intercepcion (II kwarta)
13. Patryk Kołcz: 2 razy intercepcion (II i IV kwarta)