Bez niespodzianki w Olkuszu

Rzeszów Rockets doznali drugiej porażki w sezonie PLFA II. Tym razem przegrali na wyjeździe z faworytem Grupy Wschodniej – Olkusz Silvers 16-35.

Już początek meczu pokazał, że Silvers postawią w tym meczu na grę biegową. Przez cały mecz grali formacją ofensywną bez skrzydłowych. Różnorodne biegi pozwalały im się skutecznie przesuwać do przodu. Jednak pierwsze przyłożenie olkuszanie zdobyli po podaniu, czym całkowicie zaskoczyli defensywę Rockets. Michał Polak podał do Adriana Andrzejczyka, a ten wbiegł w pole punktowe i zdobył sześć punktów.

Rzeszowianie odpowiedzieli od razu przy kolejnym posiadaniu piłki. Joshua Ross skutecznie podał do Michała Tittingera, który wbiegł w pole punktowe doprowadzając do remisu. Przy próbie podwyższenia doszło do kuriozalnej sytuacji. Po zablokowanym kopnięciu gracz Rakiet złapał piłkę i podrzucił ją do góry, a ta wpadła prosto w ręce zawodnika Silvers, który po przebiegnięciu całego boiska zdobył 2 punkty dla gospodarzy.

Kolejny “drive” Silvers był kopią pierwszego. Sukcesywne, mozolne zdobywanie terenu biegami, po czym Kamil Zięba wykonał długie podanie do Adriana Andrzejczyka i było 14-6.

Formacja ofensywna Rakiet nie potrafiła tego dnia dłużej utrzymać się na boisku, dzięki świetnej grze defensywy Silvers. Dlatego w samej końcówce pierwszej połowy gospodarze mieli jeszcze jedną okazję do podwyższenia wyniku. I zrobili to skutecznie. Tym razem egzekutorem był rozgrywający Kamil Zięba, który wbiegł w pole punktowe pokonując 20 jardów. Skuteczne podanie do Andrzejczyka w akcji za dwa punkty i do przerwy Olkusz prowadził 22-6.

Niestety mecz obfitował w kontuzje. W pierwszej kwarcie kontuzji doznał zawodnik gospodarzy Marcin Niedziałek. W drugiej kwarcie ucierpiał LB Rockets Kamil Kruk, natomiast w drugiej połowie urazów nabawili się dwaj kolejni defensorzy rzeszowian: LB Hubert Prusak i DL Przemysław Sobczak.

Drugą połowę zaczynała formacja ataku Rockets i chcąc nawiązać walkę w tym meczu musieli zdobyć punkty. Niestety po trzech wznowieniach piłka została odkopnięta Silversom. A ci rozpoczęli swój kolejny rajd po przyłożenie. Skuteczne biegi i na koniec Bartłomiej Ugracz zdobywa 6 punktów i po udanym podwyższeniu było 29-6.

Mimo bardzo złej sytuacji rzeszowianie nie poddawali się. Świetnym biegiem powrotnym popisał się Jakub Chlebica i swoją kolejną akcję ofensywną w końcówce 3 kwarty zaczynali od 25 jarda. Niestety i tym razem nie dało to punktów.

Natomiast olkuszanie kontynuowali swoją dobrą grę. Po kilku akcjach biegowych ponownie uruchomiony podaniem został Andrzejczyk zdobywając ponad 50 jardów. Tym razem jednak defensywie Rakiet udało się powstrzymać gospodarzy i po nieudanej próbie kopnięcia gola odzyskali piłkę 8 jardów od pola punktowego. Gdy wydawało się, że wreszcie powiększy się zdobycz punktowa rzeszowian, Piotr Skawski przechwycił podanie Josha Rossa i skończył nadzieje na punkty.

Sygnał do walki dał Dawid Rydel. Linebacker Rockets w kolejnej akcji powalił QB gospodarzy w polu punktowym, zdobywając dwa punkty oraz zapewnił powrót na boisko formacji ataku. Po raz kolejny tylko na 4 próby.

Na 5 minut przed końcem meczu Olkusz zaczynał w połowie boiska swojego “drive’a” i po chwili zakończyli go przyłożeniem po podaniu Zięby do Bielasa. Nieudane podwyższenie i było 35-8.

Przyjezdnym udało się pozytywnie zakończyć mecz. W ostatnich sekundach meczu przyłożenie po podaniu Josha Rossa po raz drugi zrobił Michał Tittinger. Udane podwyższenie po podaniu do Łukasza Kudły ustaliło wynik meczu na 35-16 dla Silvers.

Po meczu powiedzieli:
Jesteśmy dobrze przygotowani zarówno taktycznie, jak i kondycyjnie. Wszystkie plany, które nakreślił nasz trener Marcin Michalczewski dzisiaj zostały zrealizowane. Początek meczu mieliśmy dosyć nerwowy, ale już w drugiej kwarcie mieliśmy już bardziej zimne głowy i gra układała się po naszej myśli. Rockets niczym nas nie zaskoczyli. Dobrzy odrobiliśmy lekcję przed tym meczem – powiedział Szymon Kaczmarczyk, center Silvers Olkusz.

Silvers mają mocną, doświadczoną i poukładaną drużynę. Byli przygotowani na nasz styl gry. Absolutnie zasłużyli na zwycięstwo. Mieliśmy duże problemy z ich akcjami biegowymi, ale najwięcej krzywdy zrobiły nam ich dobre podania do tight endów, dzięki którym zdobyli wiele jardów. Niestety na początku meczu przydarzyło nam się kilka kontuzji, które nie ułatwiły nam gry – powiedział Tomasz Tittinger, tight end Rzeszów Rockets.

Kolejne mecze w tej grupie zostaną rozegrane 24 lipca. W Mielcu Aviators podejmą Silvers, natomiast w Rzeszowie Rockets podejmą Steelers.

Silvers Olkusz – Rzeszów Rockets 35:16 (6:0, 16:6, 7:0, 6:10)

I kwarta
6:0 przyłożenie Adriana Andrzejczyka po 65-jardowej akcji po podaniu Michała Polaka
II kwarta
6:6 przyłożenie Michała Tittingera po 10-jardowej akcji po podaniu Joshuy Rossa
8:6 dwa punkty dla Silvers po akcji powrotnej Szymona Citaka po zablokowaniu próby podwyższenia w wykonaniu Rockets
14:6 przyłożenie Adriana Andrzejczyka po 40-jardowej akcji po podaniu Kamila Zięby
22:6 przyłożenie Kamila Zięby po 30-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty Adrian Andrzejczyk po podaniu Kamila Zięby)
III kwarta
29:6 przyłożenie Bartłomieja Urgacza po 1-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Sebastian Pyśk)
IV kwarta
29:8 dwa punkty (safety) dla Rockets po powaleniu rozgrywającego Silvers z piłką w jego polu punktowym przez Dawida Rydla
35:8 przyłożenie Kamila Bielasa po 25-jardowej akcji po podaniu Kamila Zięby
35:16 przyłożenie Michała Tittingera po 15-jardowej akcji po podaniu Joshuy Rossa (podwyższenie za dwa punkty Łukasz Kudła)

MVP meczu: Adrian Andrzejczyk (skrzydłowy Silvers Olkusz)

Źródło: PodkarpackiSport.pl